W czasach sowieckich kobiety nie miały możliwości wyboru dla siebie samego zapachu, który pasowałby do zapachu skóry, nastroju, charakteru, znaku zodiaku itp. Były bestsellery produkowane zarówno w ich ojczystym kraju, jak i za granicą, na co dosłownie polowali, nie szczędząc ostatnich pieniędzy. Cóż, proponujemy dowiedzieć się, jakie były radzieckie perfumy i jak pachniały kobiety tamtych czasów. Nawiasem mówiąc, polowanie na wiele perfum z przeszłości trwa do dziś.
Dwie kategorie zapachów
Sowieckie perfumy zazwyczaj dzieli się na krajowe i „zagraniczne”. O pierwsze nie było trudno – były dostępne za darmo i były dość niedrogie. Aromaty takich perfum były bezpretensjonalne, monotonne, pospolite. Oczywiście używano ich, ale nadal marzyli o obcym cudzie, który miałby wyjątkowy zapach, niepodobny do niczego innego. To tylko druga kategoria sowieckich duchów. Na półkach sklepów, do których się dostaliściśle ograniczone ilości, więc trafiali do tych, którzy byli pierwsi w kolejce. Kosztują połowę lub nawet pełną pensję, więc nawet szybkość nie może pomóc wszystkim. W tamtych czasach to perfumy (nie woda perfumowana) były wysyłane z zagranicy, więc ich trwałość była zaporowa.
Poniżej przyjrzymy się najpierw najjaśniejszym przedstawicielom krajowego producenta, a następnie przejdziemy do rzadkiego produktu.
szypr
To nie są nawet perfumy, ale woda kolońska, którą można by nazwać modnym obecnie słowem „unisex”. Nazwa oddaje esencję zapachu - szyprowy, ostry, trwały, wytrwały. Woda kolońska łączyła nuty bergamotki, drzewa sandałowego i mchu dębowego, była oszałamiająca, ale jednocześnie niesamowicie świeża. Nawiasem mówiąc, nasz szypr był pierwotnie pomyślany jako odpowiednik francuskiego szypru, ale po jego narodzinach było bardzo niewiele podobieństw. Niemniej jednak zakorzenił się w sowieckiej publiczności i stał się ulubieńcem zarówno dziewcząt, jak i chłopców.
Czerwona Moskwa
Trudno wyobrazić sobie kratę radzieckiej kobiety bez upragnionej butelki „Czerwonej Moskwy”. Aromat był tak cierpki i ostry, że od razu trudno było „wywęszyć” w nim pewne nuty. Zauważ, że historia tych sowieckich duchów rozpoczęła się za cara - w 1884 r. Potem nazywano je „Ulubionym bukietem cesarzowej”, a po rewolucji zamieniły się w „Czerwoną Moskwę”. Ciekawostką jest to, że napływ tych szalonych perfum jest niesamowicie podobny do nalotu z Chanel No. 5. Plotka głosi, że słynna Cocooszukała i wynalazła swoje słynne perfumy jako odpowiednik „Bukiet cesarzowej”.
Szeherezada
Oczywiście bardziej poprawne byłoby napisanie „sowieckie duchy „Scheherezade”, ale producent fabryczny „Scarlet Sails” postanowił celowo popełnić błąd w nazwie nowych perfum. W ten sposób w sowiecką przestrzeń wkroczył niesamowicie słodki, mdły i bardzo ostry aromat, Szeherezada. Najtrudniej było zrozumieć, dla kogo jest przeznaczony – dla dziewczynek czy dla dojrzałych pań. Słodkie nuty związane z cukierkami Montpensier zostały przerwane ostrymi akcentami piżma i cytrusów. Ale wiele osób, które nie wiedziały, jakie perfumy powinny być, bardzo podobało się tej decyzji. Spotkanie „Szeherezady” na ulicach było tak łatwe, jak łuskanie gruszek. Kobiety wyczuwały go w metrze, w teatrach, w pracy, a nawet spacerując po parkach.
Czerwony mak
Również przebojowe perfumy, które były bardzo popularne wśród sowieckich fashionistek. Zostały wynalezione w 1927 roku, przetrwały wojnę, ale pozostały aktualne aż do pierestrojki. Punktem kulminacyjnym „Red Poppy” był ich „spokój”. Aromat był bogaty, bardzo głęboki, ale nie odważny, nie jasny, nie wyzywający. Główne nuty słyszalne to bursztyn, aldehyd, piżmo. Była to rodzaj orientalnej bajki, która była odpowiednia tylko dla dojrzałych, pewnych siebie młodych dam. Od czasu do czasu młode dziewczyny, wybierające się na wieczorną imprezę, mogły sobie pozwolić na użycie tych poważnych i bardzo głębokich perfum.
Być może…
Duchy okresu sowieckiegoniekoniecznie nosił czyjeś imię lub miał piękne, specjalnie wymyślone imię. Ta kompozycja, na przykład, została nazwana po piosence Eddiego Rosnera - „Może”. Kompozycja była zwyczajna, ale nie nachalna. W perfumach dominowały nuty kwiatowe, nie były zbyt ostre, ciężkie ani wyzywające. Dlatego najczęściej kupowali je studenci i miłośnicy lekkich, zwiewnych aromatów. Ale pomimo kwiatowej bazy zapach był trwały. Może pozostać na ubraniach nawet po praniu.
Przyjrzeliśmy się również zdjęciom sowieckich perfum, które zostały wyprodukowane w naszej ojczyźnie, oraz ich opisom. A teraz przejdźmy do rozważenia „zagranicznych” produktów kosmetycznych, których brakowało.
Lancome Climat
Legendarny zapach, który był najbardziej pożądany dla każdej dziewczyny i kobiety. Tak niezwykłych perfum jeszcze w Związku Radzieckim nie było, były zarówno trwałe, jak i lekkie, przewiewne i wytrwałe, miękkie i oryginalne. Jednym słowem prawdziwa sensacja dla epoki lat 70-tych. Największą popularność zapach zyskał po premierze filmu „Ironia losu albo ciesz się kąpielą!”. Czy pamiętasz, jak Hippolyte daje Nadii upragnioną butelkę, a ona raduje się nią jak dziecko? Potem wszyscy chcieli pachnieć jak Nadia, a kolejki do Climat wzrosły dziesięciokrotnie.
Czarna magia
Kolejna popularna kreacja domu marki Lancome, która podbiła serca głównie dojrzałych pań. Te duchy czasów sowieckich są przedstawione na zdjęciu, a patrząc na nie, od razu to zapamiętaszniezrównany aromat. Surowe, cienkie, wyrafinowane, trochę cierpkie, ale jednocześnie delikatne. Fani „Czarnej magii” stwierdzili, że to lód i ogień w jednej butelce, bo były niesamowicie zimne, ale jednocześnie bezgranicznie namiętne. Warto zauważyć, że ta kreacja od Lankom była pierwszą próbką selektywnej perfumerii, która mogła przedostać się do przestrzeni sowieckiej. Perfumy zakorzeniły się w każdej kobiecie na swój sposób, grały różnymi nutami, ale pozostały wierne swojemu charakterowi.
Ryga Liliowy
Sowieckie perfumy „Dzintars” były drugim pod względem popularności po Climat i były również uważane za bardziej budżetową opcję. Zapach był na swój sposób wyjątkowy, pokochała go również płeć piękna. Oczywiście nazwa mówi sama za siebie – perfumy pachniały bzem, ale subtelna nuta cynamonu sprawiła, że były słodsze, cierpkie i niestandardowe. Po ten zapach ustawiały się również ogromne kolejki, ponieważ uznano je za niedobór i dostarczono z krajów bałtyckich.
Opium od YSL
Rzadkie, niepowtarzalne, niepowtarzalne i bardzo kapryśne perfumy o nazwie „Opium” od Yves Saint Laurent były niezwykle rzadkie w sprzedaży. Warto powiedzieć, że polowano na nie głównie dlatego, że uważano za towar deficytowy. Sam zapach jest bardzo złożony i nie dla każdego. Jest bardzo ostry z wyraźnymi nutami orientalnymi i kwiatowymi. Ślad tych perfum ma leczniczy odcień i nie jest to zaskakujące. Sam Yves Saint Laurent, tworząc swoje arcydzieło w 1977 roku, był inspirowany zapachem Japończykówpudełka z lekami. Cóż, drugim źródłem inspiracji dla projektanta było tak naprawdę opium. Mieszanka odważna, ostra, nieposkromiona, jednym słowem w duchu epoki lat 70-tych.
J'ai Ose autorstwa Guya Laroche
Nazwa radzieckich perfum „Ose” była znana każdej fashionistce tamtych czasów. Produkt pojawił się na półkach sklepowych na początku lat 80. i był stosunkowo rzadki. Cena do przyjęcia (nie tak wysoka jak Climat), w asortymencie było więcej butelek. Warto również zauważyć, że zapach należy do grupy orientalno-kwiatowej, jest miękki i jednocześnie ostry, słodki i namiętny. Coś jak Opium, ale nie tak szalone i nie tak specyficzne. „Ose” był prawie w każdym domu, pachniały nim studenci i dorosłe kobiety. W uczciwy sposób zauważamy, że oryginalna wersja perfum jest nadal produkowana i cieszy się dużym zainteresowaniem.
Fidji autorstwa Guya Laroche
To druga pod względem popularności kreacja tego domu mody. Perfumy zostały nazwane na cześć egzotycznej i odległej wyspy Fidżi i mają przywoływać nastrój lata, morza, słońca i beztroski. I tak było – aromat był słodki i świeży, zawierał zarówno nuty morskiej bryzy, jak i słodycz kwiatów i owoców. Głównymi elementami, które stały się podstawą perfum Fidżi są bergamotka, irys, hiacynt, cytryna, jaśmin, goździk, fiołek, róża… jak widać zapach nie jest tak prosty jak wiele sowieckich wód kolońskich. Jest wieloaspektowy i jednocześnie lekki.
L'Air du Temps autorstwa Niny Ricci
To trudnewierzcie, ale ten zapach został wyprodukowany i wydany światu już w 1948 roku. Od tego czasu przeżywał swój wzrost i upadek w Europie, a kilkadziesiąt lat później trafił do ZSRR. Jak wszystkie duchy tamtych czasów, jest bardzo bogaty, skoncentrowany i ciężki. Jednak sama kompozycja przepełniona jest „wiosennymi”, lekkimi nutami. W perfumach dominuje irys, następnie goździk, aw tle wyróżniają się bergamotka, jaśmin i róża. Kompozycja kwiatowa, ozdobiona żółtą butelką z nakrętką w kształcie strzelistych gołębi, była w naszym kraju na wagę złota.
Paloma Picasso
Córka słynnego artysty Pabla Picassa okazała się równie utalentowana jak jej ojciec, ale tylko w nieco innym obszarze. Zaczęła wymyślać niepowtarzalne zapachy, które trudno powtórzyć lub porównać, nawet ze światowymi francuskimi hitami. Jedną z jej kreacji, którą kobiety mogły podziwiać w latach 80., jest Mon Parfum Paloma Picasso. Nawiasem mówiąc, te perfumy są produkowane w swojej oryginalnej formie do dziś, ponieważ ich znaczenie nie wyblakło wraz z upływem czasu. Kompozycja oparta na zmysłowych nutach ylang-ylang, arcydzięgla, bergamotki, cytrusów i róży. Butelka jest czarna, zwięzła, ale bardzo oryginalna. W czasach sowieckich ten zapach był niezwykle rzadki, ale nie był tak drogi jak wiele francuskich perfum.
Gigi
Nie perfumy, ale bajka Wschodu, co w czasach sowieckich było rzadkością. Zapach okazał się pierwszym z arabskich perfum, który zaczął być dostarczany do ZSRR i natychmiast zyskał popularność ze względu na swoją wyjątkowość, odmiennośćna coś innego. Piramidę można nazwać orientalną piramidą kwiatową. W perfumach słychać nuty kwiatów i cytrusów, a wanilia opada na nie jak puder. Zapach jest ciepły, niejednoznaczny i niepowtarzalny. Wierzono, że to kropla GiGi może zmienić zwykłą radziecką dziewczynę w prawdziwą damę.